No i jak tu nie kochać Teksasu? Kiedy pierwszy raz zobaczyłem klatkę z zamkniętymi w niej kurczakami, które chodzą po szachownicy pełnej numerków, oniemiałem. Genialne! pomyślałem. Nie tylko ja, bo pomysł na tę formę hazardu ma się w Teksasie dobrze i chociaż nie do końca wszędzie jest legalny, to nikomu krzywda się nie dzieje. Zasady są proste. Ludzie wybierają numerek i wpłacają pieniądze. Obstawiamy numer, który naszym zdaniem wskaże, we właściwy sobie, kurzy sposób, kura. Organizator zbiera pieniądze i wrzuca kurę do pełnej ziarna klatki, z wymalowaną szachownicą.
Od momentu gdy kurczak znajduje się w środku, aż do chwili kiedy sobie ulży widownia jest pełna emocji. Słychać westchnienia i czuć napięcie. Kto wygra tym razem?. Jak na wyścigach, wszyscy czekają na wynik, tylko tutaj rezultat zależy od tego, gdzie kura zrobi kupę. A zrobi napewno! Farmerska zabawa na stałe zagościła, w niektórych teksańskich barach. Zwycięzca zgarnia całą pulę, a jeśli mówimy o nie legalnym – nie zgłoszonym – chicken shit bingo, gdzie nie ma odgórnie ustalonej kwoty jaką chcemy obstawić, to kwoty mogą być znaczące. Wystarczy, że 50 osób obstawi po 20 dolarów, a zwycięzca może zgarnąć 1000 USD. To hazard, więc organizator, np. właściciel baru powinien mieć specjalne pozwolenie. Nikt ich nie ma, więc to zabawa należąca raczej do, tzw. „inicjatyw oddolnych”. Znajomi, rodziny i sąsiedzi, przy okazji większych wydarzeń w mieście, jak np. parada, zbierają się spontanicznie w lokalnym barze i organizują sobie chicken shit bingo sami. Właściciele barów mają za dużo do stracenia więc tylko przymykają oko, a ludzie się bawią! I to jak!
Jest jedno miejsce, które okrzyknęło się światową stolicą „Chicken shit bingo”. Little Longhorn Bar w Austin. Impreza odbywa się cyklicznie, w niedzielne popołudnia, od dwudziestu pięciu lat i jest w 100% legalna. Z racji tego, że można wziąć w niej udział tylko raz w tygodniu, a ja akurat tego dnia kończyłem mój pobyt w Marfa, 700 km od Austin, to miałem nie lada wyzwanie żeby zdążyć na czas. Po wielu godzinach jazdy zacząłem zadawać sobie pytanie: dlaczego ja się tak męczę i jadę tyle kilometrów?. Żeby zobaczyć jak kura robi kupę? To jest irracjonalne!!! Ze względu na brak dobrej odpowiedzi, żeby nie zadręczać się za bardzo, odrzuciłem te destrukcyjne myśli i dalej gnałem krajową autostradą. Po 8 godzinach jazdy dotarłem na miejsce i cieszę się z własnej determinacji, bo było warto. Impreza jest tak absurdalna, że nie dziwię się, że cieszy się taką popularnością. W końcu to Teksas!
Little Longhorn Bar to niewielki murowany budynek otoczony betonowym parkingiem, w nieatrakcyjnej części miasta Austin. Żeby tam trafić trzeba wiedzieć o tym miejscu, a jak już dojedziemy, nie zniechęcić się okolicą. Popularność chicken shit bingo jest tak duża, że najbliższe miejsce parkingowe znalazłem dopiero kilkaset metrów dalej, pod pobliskim supermarketem. Po ośmiu godzinach podróży, zmęczony, szedłem w 40 stopniowym upale po betonowym parkingu żeby zobaczyć niezwykłą zabawę. Po wejściu do środka baru, jakby zdjęto mi z pleców wielki ciężar, od razu zacząłem odpoczywać. Klimatyzowany, mały, zatłoczony lokal. Zaraz przy wejściu, po lewej stronie, teksańska kapela, w białych kapeluszach, gra dobrą muzykę country. Od razu poczułem jakbym przeniósł się na prowincję i wcale nie był w lokalu, w sercu teksańskiej stolicy. Przy barze tłum chętnych na kilkanaście dostępnych rodzajów piwa, od zwykłych pospolitych marek, po wyszukane IPA. Wszystkie miejsca, przy kilkunastu stolikach zajęte, a na dzielącym je od baru przejściu tłum przeciskających się ludzi. Przeszedłem na drugą stronę zatłoczonego budynku, w kierunku otwartych na oścież drzwi, na betonowy parking. Tam kolejne kilkaset osób, na „świeżym” powietrzu, stoi lub siedzi na leżakach. Właściciele rozstawili kilka namiotów, żeby stworzyć ludziom sztuczny cień. Ci, którzy się pod nimi nie zmieścili, siedzą na leżakach wzdłuż ścian budynków przemysłowych okalających parking. Mam wrażenie, że część przyniosła własne fotele, które zazwyczaj wykorzystują chodząc na ryby. Po środku placu przenośne toalety i dwie zabytkowe półciężarówki. Od strony parkingu, budynek baru oklejony jest rejestracjami samochodowymi, praktycznie z całej ameryki. Panuje atmosfera niedzielnego pikniku. Na środku placu, pod namiotem ustawiono dużą klatkę dla gwiazdy dzisiejszego popołudnia. Podłoga klatki wymalowana w kratę z zaznaczonymi numerami. Na jej powierzchni widać ziarno dla kur i pozostawione przez nie uprzednio odchody. Kury, żeby nie były zestresowane przez ludzi odwiedzających lokal, schowane są póki co na zapleczu.
Impreza chicken shit bingo odbywa się co niedziela, od 16-ej, do 20-ej. Kilka rund, kilkunastu zwycięzców, kilkaset sprzedanych butelek piwa i kilkuset zadowolonych klientów. Świetna muzyka, atmosfera jak w prowincjonalnym honky tonk i oryginalna rozrywka z dużym poczuciem humoru.