Winslow to miasteczko na drodze 66, które rozsławił na cały świat swoją piosenką zespół The Eagles. Wokół piosenki, której wers mówi „Well i’m standing on a corner in Winslow, Arizona…..” powstał pomysł na promocje i rozwój miasta. W 1999 roku skrzyżowanie, o którym wspomina piosenka, nazwano „Standin’ on the corner”. Na ścianie budynku namalowano mural imitujący fasadę sklepu. Obok stoi wykonana z brązu figura gitarzysty, a na asfalcie namalowano wielką tarczę z napisem Arizona US 66. Wokoło sklepy z pamiątkami. Władze miejscowości, która jak wiele innych cierpiała z powodu wybudowania autostrady, wykorzystały fakt istnienia słynnej piosenki i postawiły na turystykę. Całkiem udana inicjatywa bo na liczbę turystów indywidualnych jak i tych przywożonych autokarami nie mogą narzekać. Starsze Panie i Panowie obejmują rzeźbę i uśmiechają się do zdjęć. Potem grzecznie idą kupić t-shirty i magnesy na lodówkę. Biznes się kręci, zdjęcia się robią i wszyscy są szczęśliwi.
Krótki postój na kawę i ruszamy zobaczyć niezwykły, położony 29 km od Winslow, krater meteorytu. Jak głoszą hasła reklamowe, jest podobno najlepiej zachowanym kraterem na ziemi. Głęboki na 170 metrów, o średnicy 1200 metrów. Powstał w 10 sekund, na skutek uderzenia 50-o metrowego meteorytu, który spadł na pustynie Arizony ok. 50 tyś lat temu. W 10 sekund powstała dziura w ziemi o średnicy powyżej kilometra. Co za siła. Oprócz oczywistych walorów wizualnych łączy się z nim kilka ciekawostek. Po pierwsze jest własnością prywatną. Od ponad stu lat należy do rodziny Barringe-ów. Jest tak na mocy prawa do ziemi przyznanego Panu Barringer-owi, inżynierowi i przedsiębiorcy z początków XX wieku, przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Theodora Roosevelta. Pierwszy właściciel zakładał, że znajdzie tam duże pokłady metali. Kopalnia nie powstała ale od tamtej pory rodzina Barringer-ów posiada ten cud natury na własność. Z racji prywatnej własności nigdy nie został ogłoszony pomnikiem narodowym. Współcześnie wybudowano centrum turystyczne, muzeum, sklep, tarasy widokowe i całą niezbędną infrastrukturę. To niesamowite, że członkowie tej rodziny na pytanie z czego się utrzymują mogą z dumą powiedzieć: „mamy ponad kilometrowy krater głęboki na 170 metrów, na środku pustyni w Arizonie, żyjemy z turystyki”. W latach 60-ych i 70-ych NASA trenowała tam astronautów przygotowując ich do misji Apollo na księżycu. W muzeum jest mnóstwo odniesień do tych wydarzeń, jak również informacji na temat słynnych meteorytów, które spadły w innych miejscach kuli ziemskiej.