Starożytna stolica Chin. Miasto z historią ponad trzech tysięcy lat, koniec lub jak kto woli początek jedwabnego szlaku. Słynna na cały świat dzięki odkryciu w jej okolicy armii terakotowej będącej częścią grobowca pierwszego cesarza Qin. Cały teren składający się na mauzoleum cesarza zajmuje 100 km2!! Większość obszaru nie została nawet dotknięta łopatą archeologów. Możliwe, że to co będzie odkrywane w kolejnych dziesięcioleciach swoim rozmachem przewyższy egipskie piramidy. Teren jest ogromny, a armia terakotowa z ponad ośmioma tysiącami figur naturalnej wielkości ludzi i koni była jedynie częścią całego zamysłu, zajmującą jedynie 400 m2. Chińskie władze nie spieszą się z pracami twierdząc, że przy dzisiejszej technologii otwarcie grobu cesarza i innych znalezisk spowoduje natychmiastowe zniszczenie niezliczonych artefaktów. Od tysięcy lat, odcięte od świata i działania tlenu narażone są na zniszczenie. Wiele mogłoby rozsypać się w mgnieniu oka. Tak działo się z farbą, którą byli pomalowani żołnierze armii terakotowej. Pod wpływem warunków atmosferycznych farba potrafiła blaknąć w ciągu kilku sekund. Wykopaliska przykryto dachem a po chodnikach otaczających znalezisko poruszają się tysiące turystów z całego świata. Oglądanie armii terakotowej z góry, w tłumie gapiów, nie jest zbyt zachęcające. Oczywiście będąc w XIAN trzeba zobaczyć armię terakotową ale podróżujące po całym świecie wystawy z kopiami figur, którym można spojrzeć w oczy robiły na mnie większe wrażenie, niż całość widziana z dużego dystansu, pod wielkim dachem i w tłumie robiącym miliony zdjęć.
Samo miasto ma wiele do zaoferowania. Jedną z atrakcji są okalające stare miasto miejskie mury wysokie na 12 m, szerokie na nieco poniżej 20 m i długie na 14 km. Razem z Jimem dwukrotnie objechaliśmy je na rowerze patrząc na panoramę miasta rozpościerającą się w cztery strony świata. Przejażdżka po murach jest popularną atrakcją turystyczną. Wypożyczalnie znajdują się w kilku miejscach i oferują rowery w przystępnych cenach. Kilkadziesiąt lat temu, ze względu na starożytny charakter budowli i modę na wszystko co „stare” masowo zaczęły znikać cegły z muru. Ludzie wydłubywali je i zabierali na sprzedaż dla turystów lub jako pamiątkę. Na szczęście zapanowano nad tym procederem wprowadzając wysokie kary i stałą ochronę wielkiej budowli. W wielu miejscach widać jednak uzupełnione braki, które powstały w wyniku kradzieży lub upływu czasu.
Oprócz oczywistych atrakcji turystycznych jak wieża dzwonu i wieża bębna, które kilkaset lat temu służyły według tej kolejności do oznajmienia mieszkańcom początku i końca dnia, największą atrakcją dla której zdecydowanie warto wybrać się do Xian jest dzielnica muzułmańska. Położona praktycznie w samym centrum, około pół kilometra od wieży bębna, należy do muzułmańskiej społeczności. Kupcy podróżujący jedwabnym szlakiem z bliskiego wschodu i innych terenów zachodniej Azji, osiedlali się i zakładali rodziny w Xian, tworząc tą wyróżniającą się społeczność. Oprócz kilku meczetów i domów należących do ponad dwudziestotysięcznej społeczności sercem dzielnicy jest bazar. Zorganizowany głównie pod turystów z całego świata oferuje wiele orientalnych doznań. Oprócz nielicznych straganów z mięsem i warzywami skierowanymi dla mieszkańców dominuje handel przekąskami, przyprawami, i arabską chałwą, którą ubija się wielkimi drewnianymi młotami na oczach przechodniów. Można spróbować dziesiątek najróżniejszych owoców, ryżowych przekąsek, słodyczy i grillowanych owoców morza, od ryb, poprzez ośmiornice, kalmary i krewetki. Niektóre sklepy wyspecjalizowały się w sprzedaży przypraw i tak np. raz trafiliśmy do wielkiego magazynu oferującego głównie papryczki chilli. Gdyby założyć, że idziemy na muzułmański bazar bardzo głodni, żeby spróbować jak najwięcej nieznanych przekąsek, to i tak nie sposób doświadczyć wszystkiego. Wśród straganów poruszają się tysiące zachodnich i chińskich turystów więc handel kwitnie. Ze względu na ich obecność są też punkty oferujące upominki turystyczne, akwaria z rybkami obgryzającymi skórę ze stóp zmęczonych spacerowiczów, wata cukrowa w wymyślnych kształtach i kolorach, i czego tylko dusza zapragnie. Sprzedawcy, zarówno kobiety jak i mężczyźni, ubrani w charakterystyczny dla muzułmanów sposób dodają temu miejscu kolorytu. Na bazarze byłem dwa razy, z przerwą kilku lat i naprawdę polecam to miejsce. Jest wyjątkowe.
bazar muzułmański
chilli
bazar muzułmański
chałwa
owoce morza
perły
perły
bazar muzułmański